Chciałam podziękować Asi z boga: http://juana-blogjuana.blogspot.com/ za wymianę, tzn. dwie królicze królewny, za ich piękne wykonanie w którym widać całe serce autorki:
Co dostała ode mnie Asia, to ... tajemnica, chyba, że zdradzi na swoim blogu;-)
*
Czas jesienny nie wywołuje u mnie dobrego samopoczucia, szczególnie kiedy marznę.
Lecz i na to jest rada - bo Anya.es - http://tu-anya-es-art.blogspot.com/ - podarowała mi jakiś czas temu piękne bezpalczatki:
Mam kilka prac w hafcie sutasz do opublikowania - to niebawem.
Pochwalę się moim nunofilcem, aktualnie prawie gotowy szal, na zdjęciach tuż po ułożeniu wełny.
Nie pytajcie - mam zdartą skórę!!! Maskara filcować coś przez trzy dni o wymiarach 80 cm na 180cm;-)
Aniu, ale ten szal będzie piękny! Rozumiem te zdarcia, ale ile przy tym kalorii można wypocić :D Króliczki urocze :)
OdpowiedzUsuńChyba opalek na paluszku? :)
OdpowiedzUsuńKróliczki urocze i jakie wytworne w satynkach!?:)))
Szal zapowiada się szałowo, ach te kolorki!!! :D
Coś mi się wydaje,ze ten szal będzie mega bosko kolorowy :)
OdpowiedzUsuńNa filcowaniu nie znam się kompletnie , ale widać, że bardzo pracochłonne! Tym bardzie moje ukłony, bo zapowiada się coś pięknego!
OdpowiedzUsuńO rety, ile pracy - ciekawa jestem "szalowych" (szałowych) efektów! :D
OdpowiedzUsuńA króliczki urocze, lubię takie przytulanki... i takie wymiany. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń(a komentarz z tego wszystkiego wkleił się dwa razy :>)
Usuń